Komentarze (0)
Asia siedziała sama w mieszkaniu. Już od dawna nie miała dla siebie wolnej chwili. Usiadła na kanapie z wielkim kubkiem gorącej czekolady. Napój bogów. Od zawszę miała słabość do czekolady i chociaż wiedziała, że co za dużo to nie zdrowo, to teraz tego potrzebowała. Do szczęścia brakowało jej jeszcze tylko jednego. Niestety po tym co się stało nie miała na co liczyć. Wzięła album ze zdjęciami, koc i zwinięta w kłębek zaczęła oglądać stare zdjęcia. Liceum. Jej ukochana paczka. Dziewczyny, które były dla niej siostrami i chłopaki, którzy za nią szaleli. Tyle lat minęło i wszystko się zmieniło. Jednak wraz ze zdjęciami wróciły wspomnienia i .. no właśnie. Starała się to stłumić jednak wyobraźnia już ruszyła. Wstała i podeszła do barku. Wyciągnęła butelkę wina i ruszyła do łazienki. Długa kąpiel z winem i bąbelkami na pewną mnie zrelaksuje – pomyślała. Usiadła na brzegu wanny i puściła wodę. Nalała sobie pełen kieliszek wina i postawiła na umywalce. Butelkę na wszelki wypadek postawiła niedaleko. Na wszelki wypadek. Rozebrała się i przyjrzała się sobie w lustrze. Patrzyła na 30letnią szatynkę z pięknymi ciemnymi oczami. Lekko zadarty nosek i szeroki uśmiech. Pełne piersi, zgrabna pupa. Trochę schudła ostatnio ale nadal się sobie podobała. Klepła się po nagiej pupie i zaśmiała do swego odbicia. Weszła do wanny i zanurzyła po szyje. Spojrzała na sterczące sutki ponad wodę i uśmiechnęła. Wzięła do ręki kieliszek i upiła. Łyk, drugi, trzeci. Miała co raz lepszy humor. Jeszcze raz spojrzała na swe piersi. Podobały się jej. Delikatnie chwyciła sutek między palce i zaczęła miętosić. Już zapomniałą jakie to cudne uczucie gdy sutki stają się twarde. Odłożyła kieliszek na szafkę i chwyciła drugą pierś zamykając oczy. Przez jej głowę przechodziły obrazy i wspomnienia. Niewykorzystane okazje, jej oczom ukazał się namiot. Przypomniała sobie jego ciepło gdy ją tulił do siebie. Czuła się wtedy bezpiecznie jak nigdy. Do tego ten żar miedzy udami. Niby nic wtedy nie robił, a jednak pamięta potok żaru.
Jej dłoń zsunęła się niżej. Zawszę wygolona teraz jednak delikatne kędziorki trochę psuły jej humor. Nie miała dla siebie czasu. Przesunęła palcem między wargami i zdziwiła się jaka jest gorąca pomimo wody. Zaczęła co raz mocniej pocierać. Jednak to nie było to czego chciała. Wstała i wzięła słuchawkę w dłoń. Wyregulowała strumień i skierowała go na swą myszkę. Jedna dłoń na krawędzi wanny druga na ścianie. Całe szczęście, że miała się o co oprzeć bo fala uderzyła ją jak młot. Mocny strumień wody pieścił jej myszkę i łechtaczkę. Brakowało jej tego i wielu innych rzeczy.
Nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Z przerażeniem upuściła słuchawkę i straciła równowagę. Wyrżnęła głową w ścianę i wpadła do wody rozchlapując wszędzie wodę. Poderwała się szybko rozchlapując jej jeszcze więcej. Ostrożnie wyszła z wanny i spojrzała w lustro. Z rozciętego łuku brwiowego leciała krew. Chwyciła ręcznik i mocno przycisnęła do czoła. Ubrała szlafrok i poszła zobaczyć co za osioł spowodował, że wygląda jak z horroru. Otworzyła drzwi i zapomniała co chciała powiedzieć. W drzwiach stał on. Ten przez którego wróciły wspomnienia. Spojrzał na nią i zrobił wielkie oczy.
Jezu co ci się stało – spojrzał na nią z troską w oczach. Autentyczną troską, której tak potrzebowała. Jedziemy do szpitala powiedział chwytając ją za dłoń. Czekaj – odrzekła. Muszę się ubrać, nie pojadę w samym szlafroku - powiedziała odwracając się na pięcie. Kątem oka uchwyciła, że zerknął na jej wysoko odsłonięte udo, które odsłoniło się przy obrocie. Nadal to mam – uśmiechnęła się do swoich myśli.
Co ci się stało – zagadnął. Przewróciłam się w wannie, bo jakiś głąb zadzwonił do drzwi gdy wychodziłam – odparła wystawiając głowę z drugiego pokoju gdzie się ubierała i pokazała mu język. Po chwili była już gotowa pojechać na szycie. Rana przestała chwilowo krwawić ale bolała jak cholera. Wziął ją pod rękę i wyprowadził z mieszkania. To dla pewności byś się nie przewróciła na schodach – powiedział pokazując jej język. Śmiejąc się zeszli do samochodu. Czuła się bezpiecznie i swobodnie. Wiedziała, że przy nim zawszę może być sobą.
W szpitalu założyli jej kilka szwów i kazali obserwować czy nie doszło do wstrząśnienia. Wrócili do domu.
Przyjechałem zapytać się czy nie masz mojej książki, a tym czasem spotkałem Carry – powiedział uśmiechając się ze śmiechem.
To może obejrzymy razem Carry jak już masz tu żywy eksponat – odpowiedziała Asia z uśmiechem. Asiu przecież ty boisz się horrorów. Najwyżej mocno się przytulę – odrzekła. Ja idę zrobić popcorn, ty znajdź film – powiedziała wychodząc z pokoju.
Usadowił się wygodnie na kanapie i zaczął szukać filmu. Po dłuższej chwili wróciła Asia. W między czasie przebrała się w coś wygodniejszego. Miała teraz na sobie luźną bluzkę i szarawary. Zakręciła się do okoła by mu się zaprezentować. Pamiętasz jak je kupiliśmy w górach – zapytała z uśmiechem. Doskonale pamiętał wycieczkę w góry kila ładnych lat temu. Zauważył również, jak pod bluzką zarysowują się cudowne wzgórki piersi. Poczuł jak serce mocniej mu zabiło. Klepnął miejsce obok siebie. Chodź obejrzyjmy ten horror i nie kręć się dłużej bo znów się przewrócisz. A ty mnie złapiesz – odparła i zakręciła się jeszcze raz lądując mu na kolanach. Śmiejąc się objął ją mocno i przesunął tak by pupą siedziała na kanapie a nogi miała na jego kolanach. Objął ją i puścił film.
Asia nigdy nie lubiła horrorów. Ale w tym momencie czuła się bezpiecznie przy nim. Czuła jego ciepło, silne ramiona i delikatną woń perfum. W pewnym momencie wystraszyła się i mocno do niego przylgnęła. Poczuł jak jej sztywne sutki naparły na jego klatkę. Asia również to poczuła i spodobało jej się to. Nie sądziła, że nadal tak na nią działa. Z uśmiechem poocierała się jeszcze sekundę o niego i pocałowała w usta. Przerażona zaraz cofnęła usta. Przepraszam – powiedziała szybko z wielkim rumieńcem na twarzy.
Powiedzmy, że zgonimy to na uraz głowy – odpowiedział oddając pocałunek. Wplótł dłoń w jej włosy i przyciągnął do siebie. Ich usta przywarte do siebie. Delikatnie gładził ją po plecach. Asia szybko postawiła wszystko na jedną kartę i usiadła na nim okrakiem. Zaczęli całować się jak licealiści. Jak wtedy gdy o tym marzyli. Poczuła jak jego członek twardnieje i napiera na nią. Z uśmiechem delikatnie zaczęła delikatnie ocierać się o niego. Czuła jak cienki materiał szarawar jest już cały mokry od jej soków. Przeraziło ją to jak na nią działał, jednak zbyt się jej to podobało. Gdy złapał ją za nagą pierś cicho jęknęła. Dawno już nie była tak podniecona. Tak bardzo pragnęła bliskości i zatracenia. Czułą jej jego dłoń co raz mocniej pieści jej piersi. Raz jedną raz drugą. Ściskając delikatnie sutki i pocierając je miedzy palcami. Odchyliła głowę do tyłu wydając kolejny jęk. Poczuła jego gorące usta na jej szyi i obojczykach. Uwielbiała pocałunki w tym miejscu. Cała już płonęła. Zerwała z siebie bluzkę pokazując nagie piersi. Nadal ci się podobam? – zapytała cicho. Spojrzał jej głęboko w oczy i delikatnie pocałował. Jesteś piękną kobietą i marzyłem o tobie wiele lat – odparł zatapiając się w jej piersiach. Zaczął ssać raz jedną raz drugą pierś. Zachłannie i mocno. Gdy jedną ssał drugą ugniatał dłonią. Asia nie mogła już wytrzymać. Czuła jak cała płonie. Zaczęła ściągać z niego koszulkę. Wstał z nią podtrzymując ją za pośladki. Obrócił i rzucił na kanapę. Ukląkł przed nią i ściągnął z niej spodnie. Jego oczom ukazała się mokra od soków, lekko rozwarta i różowa z podniecenia myszka. Zatopił w niej usta i zaczął lizać i pieścić rękami ściskając uda i pośladki. Asia złapała jego głowę i mocniej przycisnęła do łona. Nie pamiętała już kiedy ktoś ostatnio tak ją pieścił. Jego język głęboko wwiercał się nią. Czuła jak ogarnia ją szaleństwo. Co jakiś czas mocniej zasysał jedną z warg lub delikatnie kąsał ją zębami. Nagle przez jej ciało przeszła burza. Mocno zassał jej łechtaczkę, a pożar ogarnął całe jej ciało. Zaczęła wić się pod jego uciskiem chcąc zacisnąć uda jednak złapał ją mocniej za nogi nie pozwalając zacisnąć ud. Mocno wygięła się w łuk gdy fale rozkoszy rozchodziły się po jej ciele. Gdy już myślała, że nie może być przyjemniej poczuła jak wsunął w nią dwa palce i mocno potarł po ściankach. Jej cały świat runął jak domek za papieru. Żar rozlał się po całym ciele a ciało zaczęło drżeć. Zawyła z rozkoszy. Opadła całym ciałem na oparcie. Zamknęła oczy i płynęła w rozkoszy. Złapał ją i delikatnie położył na kanapie zrzucając poduszki. Otworzyła oczy gdy poczuła, że coś twardego i gorącego napiera na jej płonącą jeszcze żarem myszkę.
Na pewno tego chcesz? Zapytał z troską. Nie odpowiedziała tylko naparła na niego tak, że wsunął się w nią odrobinę. Uwielbiała to. Pragnęła. Czuła jak kawałek po kawałku wsuwa się w nią co raz głębiej. Wypełniał ją swym twardym penisem. Raz po raz. Co raz mocniej i głębiej. Czuła jak na nią napiera, mocno. Złapał jej oba nadgarstki i unieruchomił nad jej głową. Nie mogła się ruszać. Podobało jej się to jak ją zdominował. Chwycił jej jedną nogę i zadarł do góry delikatnie krzyżując. Poczuła, że ten drobny ruch spowodował, że jej myszka stała się ciaśniejsza. Każde pchnięcie powodowało mocniejsze ocieranie o ścianki. Asia głośno już krzyczała. Świat do okoła nie istniał. Nagle jego ruchy stały się mocniejsze i głębsze. Oddech przyspieszył. Poczuła, że chce z niej wyjść jednak wyswobodziła ręce i przytrzymała jego biodra parząc mu w oczy. Kolejny orgazm wybuchł chwilę przed tym jak zalał ją gorący ładunek jego nasienia. Czuła jak pulsuje w niej wlewając w nią kolejne porcje. Jednak jej pulsująca myszka zaciskała się na nim również bardzo mocno. Opadł na nią całym ciężarem wyciskając powietrze z płuc. Zaśmiała się perliście. Podnieś się bo mnie udusisz – odparła śmiejąc się. Oparł się na łokciach opierając brodę miedzy jej piersiami. W jego oczach widziała czułość i rządze. Żałujesz? Zapytał cicho. Żartujesz. Odparła Asia. Marzyłam o tym. I nadal myślę, że to tylko piękny sen.
Teraz moja kolejna odparła cicho. Wysmykując się spod niego. Wstała a on za nią. Gdy to zrobił pchnęła go na kanapę. Ciężko opadł na kanapę. Stanęła przed nim sięgnęła między uda. Przeciągła palcami między wargi. Spojrzała na ich wymieszane soki pozostałe na jej dłoni i oblizała palce. Usiadła na nim i chwyciła jego lekko oklapły interes w dłoń. Oj joj. Trochę się zmęczył – odparła poprawiając chwyt i nakierowując go między wargi. Zaczęła nim pocierać między mokrymi wargami. Czuła jak ich soki zalewają jej dłoń, a on twardnieje z każdym przeciągnięciem. Gdy stwierdziła, że już jest wystarczający nabiła się na niego jednym ruchem. Przeszył ją delikatny ból nabrzmiałej myszki. Zamarła na chwilę mocno przyciskając się do jego torsu. Po chwili jednak czuła już tylko rozkosz. Po woli zaczęła poruszać się na jego udach. Przód i tył. Tak by ocierał się jeszcze o jej twardą łechtaczkę. Czuła jak ślizga się w niej. Była niewyobrażalnie mokra. Zatraciła się z tym. Po chwili jej ruchy stały się już szybsze i mocniejsze. Pragnęła by był w niej jak najgłębiej. By zburzył jej cały świat. W pewnym momencie poczuła jak mocno łapie ją za włosy i pociąga do tyłu. Zdziwiła ją ta nagła brutalność ale jednocześnie spodobała. Poczuła jaj gryzie ją po piersiach. Mocno zaciskając palce na jej sutkach. Skakała na nim wysuwając się jak najmocniej by wbić się jeszcze głębiej. Nigdy jeszcze nie miała takiego seksu. Tak się zatracała. Nic się nie liczyło tylko przyjemność. Orgazm uderzył ją jak młot. Opadła na niego bez sił drżąc na całym ciele. Nie mogła zebrać myśli. Świat przestał istnieć. Spazmy orgazmu opanowały jej ciało. Wylewała z siebie morze soków. Nigdy jeszcze nie przeżyła tak mocnego orgazmu. Jednak poczuła, że ten chwyta ją i stanowczym ruchem przewiesza przez poręcz łóżka. Bezwładnie ustawiła się do niego pupą. Dopiero gdy wszedł w nią od tyłu zrozumiała co się stało. Z trudem wepchnął się w mocno zaciśniętą cipkę. Jednak gdy już wszedł w nią przyszły kolejne fale rozkoszy. Z gardła Asi wyrwał się dziki krzyk rozkoszy. Nic się nie liczyło tylko to i teraz. Mocno złapał ją za biodra i wbijał raz po raz. Bardzo mocno i głęboko. Czuła jak jego palce zaciskają się mocniej na jej biodrach. Wydał się siebie głośny jęk i zalał ją kolejną porcją gorącej spermy. Opadli na kanapę wtuleni w siebie. Zgrzani, spoceni. Pachnący seksem. Całe uda Asi były w ich sokach. Delikatnie pieścił jej sutek. Gdy chciał przeciągnąć po jej mokrej myszce dostał po łapach. Teraz nie ruszaj, narozrabiałeś – cicho wysapała. Mam nadzieje, że to nie sen ani omamy po zaliczeniu ściany – dodała ciszej opierając policzek na jego piersi. Nawet nie zauważyła gdy zasnęła. Tylko przeszło jej przez myśl, że jego włosy na klatce łaskoczą ją w policzek, a jej się to podoba….